Nadal nie dokształciłam się we wszywaniu zamków, dlatego znów powstały poduszki obszyte z czterech stron.
Góra poduszki uszyta jest z mięciutkiego materiału z wytłoczonymi różyczkami, a jej spód jest z polaru.
Poduszki bardzo polubiły się z moją kanapą, ale oczywiście pojechały do Cioci :).
Szyję wieczorami lub nocą, gdy Dzieci już śpią. Po skończonej pracy przynoszę na ogół do kuchni, to co uszyłam, aby następnego dnia w wolnej chwili poobcinać nitki itp.. Tak też było tym razem. Rano mój Synek przyszedł do kuchni, sam dostrzegł jedną z poduszek i powiedział: " jaka śliczna poduszka "....moja radość była ogromna :).
Pozdrawiam,
Magda
faktycznie, idealnie pasują do Twojej kanapy:) wyglądają super!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń