Kiedy oni się rodzili, jeszcze nie znałam tego materiału, nie wiedziałam tym bardziej, że mogę sama coś z niego zrobić ;). Ale teraz go znam, więc zakupiłam odpowiednie materiały (dla Synka obowiązkowo w jego ulubione dinozaury, a dla Córeczki w słodkie sówki) i wzięłam się do pracy!
Kocyki bardzo się naszym dzieciaczkom spodobały i nie muszę chyba pisać, co czułam, gdy po raz kolejny słyszałam, że są to ich ulubione kocyki! :):):)
Teraz kocyk naszej Córeczki :). Oba mają wymiary około 100 x 75 cm.
Kocyk w dino uszyłam pierwszy i obszyłam go również na zewnątrz, dzięki czemu powstała taka jakby ramka (wtedy bardzo mi się to podobało), natomiast szyjąc kocyk w sówki, celowo nie obszyłam go na zewnątrz, gdyż moje gusta już się zmieniły ;).
Potajemnie je uszyłam, potajemnie też je wyprałam, dzięki czemu zaraz po rozpakowaniu były gotowe do przytulania i do wspólnego zasypiania, co oczywiście nie raz już miało miejsce ;).
Aha do uszycia tych, oraz wszystkich innych kocyków używam tylko oryginalnego minky o gramaturze 400 g/m2. Obecnie w pasmanteriach są dostępne materiały, które są również nazywane minky, jednak ich gramatura jest znacznie niższa i są niestety wręcz plastikowe w dotyku (sama nie mogłam w to uwierzyć, gdy pierwszy raz dotknęłam ten materiał w pasmanterii). Są one też prawie 3 razy tańsze niż te, które ja kupuję i które są sprowadzane z USA, więc niestety musi też być różnica w jakości.
Pozdrawiam,
Magda
Bardzo ładne kocyki:) Jeśli są cieplutkie to warto zainwestować:)
OdpowiedzUsuń